Translate

poniedziałek, 7 listopada 2016

Pietruszka i cebula w doniczce - zimą

Zimą można mieć szczypiorek i natkę pietruszki w doniczce na parapecie.

Cebuli wystarczy nawet pojemnik po maśle lub jogurcie wypełniony watą zamiast ziemi, musi mieć tylko ciągle wilgotne podłoże. Jak ma mokro to bardzo szybko puszcza zielony szczypiorek.

Z pietruszką też jest łatwo, wystarczy kupić pietruszkę (korzeń) wsadzić do doniczki z ziemią i podlewać a wypuści zieloną natkę pietruszki :)

wtorek, 11 października 2016

Wrzos - naturalnie przyciemnia włosy

Wrzos super przyciemnia włosy :)


Przepis na płukankę do włosów:
Jest prosty i "na oko". Wystarczy wrzucić 5 garści wrzosu do garnka z woda i gotować ... po tym eksperymencie ścianki garnka będą mieć brązowy nalot, więc proponuję użyć jakiś stary garnek, którego nie będzie szkoda :)
Ja wlewałam to do miski z letnią wodą i moczyłam w tym włosy ... im dłużnej tym lepiej :D 











Wrzos zawiera potas i krzem, które wpływają na regenerację i odbudowę włosów.









piątek, 26 sierpnia 2016

Kombucza, kombucha... podobno cudowna i na wszystko pomaga

8 sierpnia razem z grzybkiem tybetańskim kupiłam tą kombucze... jak dla mnie to jakaś taka ohydnie wyglądająca... taka może nie glutowata, ale ... obślizgło ohydna... w wyglądzie.


Coś źle przeczytałam w internecie i zamiast wypić ją po 4 dniach tak jak pisali to wypiłam po 2 tygodniach.... smakowało jak mocny ocet po którym mnie mdliło... dokładnie to wypiłam 2 łyki i mnie wykręciło ... pomyślałam, że zwymiotuję i zdążyłam jeszcze wylać resztę zawartości szklanki do zlewu. 
Zanim wylałam stwierdziłam, że rozcieńczę to woda i wtedy wypiję, ale to też nic nie pomogło.

Było bardzo octowe i jednocześnie chciało się wymiotować - to moje pierwsze odczucie :D


Wygląda to też dziwnie, dokładnie nie wiem, czy mają w słoiku pływać takie menty i czy ta kombucza u wszystkich ma takie rożne odcienie nacieków... muszę jeszcze to poobserwować...

  
Ogólnie ta stara kombucza pływa sobie raz na dole raz na górze a ta nowa robi się na górze... wygląda jak naleśnik tylko z czegoś dziwnego. 


  
Wszędzie w internecie piszą, że tak kombucza taka super jest w smaku i że tak dobrze na organizm działa, ale mi coś to nie podchodzi... a raczej podchodzi do gardła jak mam to wypić :(


Do słoika z kombuczą lecą stada muszek owocówek, dlatego proponuję słoik nakryć ściereczką lub innym materiałem, żeby był dostęp powietrza, ale zabezpieczone przez muchami :) 
Ja słoik zabezpieczyłam kawałkiem pieluchy tetrowej i naciągnęłam gumkę recepturkę ... muszki siedzą na materiale, ale nie wchodzą do środka.  




Na zdjęciach widać takie ciemniejsze coś, więc informuję, że to liście zielonej herbaty, których kilka się tam zawieruszyło.


Jak zrobić ocet z kombuczy?
W tym jestem specjalistą... wychodzi mi tylko ocet :)
Potrzebujemy duży słoik, 2 litry wody, 2 łyżki zielonej herbaty, 1 szklanka cukru, 200ml octu z poprzedniej kombuczy lub 2 łyżki octu jabłkowego.
Gotujemy wodę, zalewamy nią liście herbaty, czekamy aż wystygnie, odcedzamy liście a do herbaty wsypujemy cukier, mieszamy...
wlewamy do słoika i sprawdzamy, czy na pewno jest już zimne, jeżeli tak to wrzucamy kombucze i wlewamy 200 ml octu z poprzedniej kombuczy (tzw. starter) lub jeżeli nie mamy to wlewamy 2 łyżki octu jabłkowego.... KONIEC.... czekamy


Teraz ... po 4-6 dniach musimy spróbować kombucze, powinna smakować jak cydr. Moja po 2 tygodniach smakowała jak ocet :D


 

Grzybek tybetański, czyli jak zrobić własny kefir

Poczytałam o super właściwościach tego kefirku z grzybka tybetańskiego, poszukałam i kupiłam... grzybka tybetańskiego, który bardziej przypomina namoczony ser biały niż grzyba :P
  
Osobiście nie czuję różnicy pomiędzy kefirem kupionym w sklepie a tym, który robię za pomocą grzybka tybetańskiego... dokładnie ten sam smak :)



  
Grzybek strasznie szybko się "rozmnaża" ...  POWIĘKSZA, ogólnie dnia 08.08.2016 miałam kilka małych kuleczek na łyżeczce do herbaty a teraz jest 26.08.2016 a ja mam już 1/3 słoika litrowego samego grzybka !!!

  
Na początku wystarczało mi sitko takie małe jak do szklanki, ale ten grzybek tak szybko rośnie, że musiałam iść do sklepu kupić sitko takie jak do garnka !!! A minęło dopiero 18 dni :)


Właściwie to polecam sitko większe z większymi oczkami, ponieważ to małe sitko szerokości szklanki szybko się zapychało ... miało za małe otworki i musiałam codziennie się męczyć, żeby "przefiltrować" ten kefir :)


Tak serio to nie czuję żadnej różnicy w moim zdrowiu... nic się nie zmieniło ani na lepsze ani na gorsze :) Piję kefirek codziennie po powrocie z pracy, na początku była to połowa szklanki, ale teraz to już duży kubek... taki 400ml :) Wynika to z tego, że na początku grzybka miałam tak mało, że nie był w stanie przerobić całej szklanki mleka w ciągu 24 godzin a teraz mam go tak dużo, że już się nie mieści w tej szklance :)



Jak zrobić kefir z Grzybka Tybetańskiego
Ogólnie jak już się zdobędzie grzybka to reszta to pikuś :)
Wrzucamy grzybka do szklanego naczynia, np. słoik, zalewamy mlekiem i czekamy 24 godziny... przelewamy kefir przez sitko i pijemy... cała filozofia :) 
Grzybka z sitka wrzucamy ponownie do słoika i zalewamy nowym mlekiem... czekamy 24 godziny i ponownie pijemy kefir :)



W praktyce trzeba jeszcze osłonić słoik z kefirkiem od muszek owocówek, które zrobią wszystko żeby tam się dostać. Ja na słoik położyłam kawałek pieluchy tetrowej i zabezpieczyłam gumką recepturką.


Ważne jest mleko, które wlewamy do grzybka... ogólnie im mniej modyfikowane tym lepiej dla grzybka :) Podobno grzybek ginie w mleku UHT, ale w praktyce wolałam tego nie sprawdzać.


Ja wlewam mleko pasteryzowane w 72 stopniach, mleka niepasteryzowanego nie znalazłam w sklepach. Najlepsze byłoby mleko prosto od krowy, ale nie mam skąd go zdobyć :(




Jak przechowywać grzybka przez urlop?
Jeżeli tak jak ja ktoś ma za dużo grzybka i niedługo grzybek sam wyjdzie ze słoika to można go opłukać w wodzie i zamrozić. W zamrażalniku może leżeć kilka miesięcy.
Grzybek wolniej rozwija się w lodówce, ale mój kefir pozostawiony na 2 dni w dużej ilości mleka w lodowce był gorzki, więc nie polecam tej metody na urlop. Zamrożenie jest lepsze :)

 











czwartek, 14 lipca 2016

Zioła na pryszcze

Walczę z moimi pryszczami od kiedy pamiętam :(

Walkę raczej ... a raczej zawsze ..... przegrywam


Trudno .
             .
             .
             .
             .
             już się do tego przyzwyczaiłam


Ostatnio dużo czytam o ziołach bo te wszystkie specyfiki od lekarzy i z reklam zawiodły z lepszym, gorszym lub krótkim efektem.

Ok, więc .... zioła... już byłam testerem tylu specyfików na pryszcze, że czemu nie spróbować :)

Wyznaczyłam krótką listę ziół, które oczyszczają organizm z toksyn, oczyszczają krew, wspomagają przemianę materii (przy okazji może schudnę) i przyspieszają gojenie się ran po moich wyciśniętych pryszczach (chociaż wszyscy mówią "nie ruszaj, nie ciśnij, nie dotykaj..." bla bla bla...

Wybrałam zioła, które rosną w Polsce od wieków... takie swojskie, które rosną wszędzie i były używane przez babki i prababki ... i babki prababek wszystkich Polaków kiedy jeszcze nie było tabletek, żeli i pilingów :D

Ok, więc pierwsze co zrobiłam to lista ziół (chwastów, które działają ):

pokrzywa ( reguluje wydzielanie tłuszczu na mojej skórze ) ... przydatne bo nie lubię się świecić

koniczyna czerwona (oczyszcza krew z toksyn )

skrzyp (przyspiesza gojenie się ran ) ... mam dużo pryszczy a wiec i dużo "ran"... ok, niech działa

fiołek trójbarwny (oczyszcza organizm z toksyn) ... od zawsze słyszałam ze na pryszcze najlepszy jest fiołek, więc coś w tym musi być :D

mniszek lekarski (mlecz)  ( walczy z bakteriami ) ... wątpię, czy ogarnie te moje, ale niech walczy

Ogólnie wszystkie te chwasty można zerwać na łące lub w ogródku :P

Ja pokrzywę rwałam na polanie w lesie, koniczynę znalazłam na moim ogródku, skrzyp kupiłam, bo słyszałam, że jest wiele odmian a niektóre trujące, to już nie chciałam ryzykować, fiołki z ogródka, mlecz też z ogródka. Z mleczem to było tak, że biegałam z nożem i wycinałam korzenie a później myłam, cięłam i suszyłam.... stwierdzam, że lepiej było kupić bo dużo tej zabawy z tymi korzeniami mleczu.

Później tylko ususzyłam tą ekipę, zgniotłam i wsypałam do słoika .... potrząchałam żeby się wymieszało i zakręciłam.

Część przesypałam do małego słoiczka i piję w pracy.







piątek, 8 kwietnia 2016

Dracena Deremeńska - dobra do biura

Dracena dobrze rośnie w pomieszczeniach biurowych.



  
Ja naszą podlewam jak mi się przypomni.


 Wytrzymała też przeprowadzkę, podczas której stała na mrozie czekając na wrzucenie do samochodu firmy przeprowadzkowej.

  
Stoi w kącie pokoju bez dostępu do światła słonecznego i wygląda nie najgorzej.


Nikt jej nie przeciera liści i nie zrasza.




Polecam do biura:)




 

czwartek, 25 lutego 2016

Jak zrobić krem z żyworódki



Składniki:
  • krem Nivea (opakowanie 250 ml)
  • liście z żyworódki (3 garście)

Jeśli chodzi o krem to sprawa jest prosta... wybieram krem, który całe życie stosuje moja babcia :)

Liście żyworódki zrywam z roślin, które mają przynajmniej 1 rok (gdzieś wyczytałam, że tylko takie działają), po zerwaniu trzymam je w lodówce przez 2 dni.

Kroję liście na mniejsze kawałki i zgniatam w moździerzu (jest to  pracochłonne i męczące, ponieważ mają grubą skórkę i twardy miąższ).

Zastanawiam się, czy uda się je wrzucić do blendera i zblendować, ale nie próbowałam :)

Zgniecione na miazgę liście ucieram z kremem nivea i łyżeczką nakładam do pustych pojemniczków po kremach.

Krem z żyworódki trzymam w lodówce na drzwiczkach.

piątek, 19 lutego 2016

Kwiatek, który oplącze wszystko i urośnie wszędzie, czyli Ołusek (Scinapsus)


Doniczka z tym kwiatkiem stoi w głębi pokoju.
Dosłownie 0 światła słonecznego !!

 

Widać na zdjęciach, że jest tam ciemno i żaden szanujący się kwiatek by tam nie chciał rosnąć :)



W tej samej donicy rosły też skrzydłokwiaty i zielistki, ale nie dały rady ze względu na trudne warunki.



Ogólnie CIEMNO, SUCHO i BEZNADZIEJNIE a ten kwiatek SUPER rośnie :)



Polecam wszystkim, którzy mają pokoje od północy w których nic nie chce rosnąć i tym, którzy chcą zakryć jakiś fragment ściany, ponieważ on się super pnie po sznurkach i patyczkach.



Rośnie bardzo szybko a ukorzenia się w wodzie na odciętych badyklach.