Pierwszy post na pierwszym blogu
zaczynam od ukochanego Geranium :)
Kwiatek ten nazywany
jest też przez niektórych anginką a przez innych pelargonią wonną.
Ja nazywam moje
geranium śmierdziuchem i każdy wie, o co chodzi :D
Jeżeli ktoś ma
ogródek to polecam w maju wykopać dołek wrzucić do niego dużo
kompostu lub obornika, (ale musi mieć przynajmniej rok, ponieważ świeży obornik
spali roślinę), wsadzić w to geranium i niech rośnie do jesieni.
Geranium w Polsce nie wytrzyma zimy na ogródku (już to przetestowałam), dlatego jesienią musi wrócić do domu.
Co zrobić żeby geranium zakwitło? To proste:)
Musi latem mieć gorąco i słonecznie a zimą chłodno z umiarkowanym podlewaniem.
Czyli latem słoneczna południowa strona ogródka lub mieszkania, dobrze rośnie też na balkonie a zimą trzeba ją przenieść w chłodne miejsce, którego temperatura waha się pomiędzy 8-13 stopni i koniecznie ograniczyć podlewanie. Polecam nieogrzewany strych lub widną piwnicę:)
Proste prawda:)
Polecam podlewać
geranium obornikiem ma wtedy ogromne i ciemne liście, ja moje roślinki podlewam
obornikiem namoczonym w wodzie, co drugie podlewanie. Nie jestem wybredna...
mieszkam w mieście, więc mam utrudniony dostęp do tego typu rzeczy. W tym roku
przywiozłam od brata obornik gęsi i rozcieńczonym podlewałam wszystkie kwiatki.
W zeszłym roku miałam obornik krowi i przyznaję, że po gęsim rośliny rosły
lepiej:)
Teraz najważniejsze!
Po co mi te śmierdziuszki?
Ogólnie lubię ich
zapach, mam tylko cytrynowe i mietowe ale wiem, że są też geranium o zapachu
jabłka, coli, sosny, czekolady, mirtu i innych.. Ok odbiegam od tematu... Po co mi geranium?
Ponieważ:
1. Mam pryszcze
2. Często bolą mnie
uszy
Odnośnie pryszczy to chodziłam po
różnych dermatologach, kosmetyczkach, itd., (kto przerabiał ten temat to wie, o
czym mówię), w końcu stwierdziłam, że sama się tym zajmę, bo ile można.
Zrobiłam nalewkę z geranium i codziennie przed snem przecieram nią
twarz i wsmarowuję krem. Aż się sama zdziwiłam, że to działa:)
Przepis na nalewkę jest bardzo prosty:)
Biorę słoik po dżemie,
zrywam listki geranium, kroję na desce na kawałeczki około 2cm, wrzucam do
słoika, zalewam wódką tak żeby zakryła listki, zakręcam i stawiam w ciemnym
miejscu. Po 2 tygodniach zaczynam używać:)
W oryginalnym
przepisie było napisane, aby zalewać spirytusem, ale nalewka na spirytusie
strasznie piekła skórę, czułam ogień na twarzy, wódka jest delikatniejsza:)
Odnośnie bolącego
ucha to sprawa jest prosta. Zrywam listek
z roślinki, miętoszę w ręku, robię kulkę,
wsadzam do ucha i chodzę z tym 30 minut, czasem dłużej jak
zapomnę wyjąć. Ważne, że ucho
przestaje boleć:)
Geranium ma też inne
zastosowania, np. działa nasennie, uspakajająco, ale ich nie testowałam.
:)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią z Panią popiszę, gdyż prowadzę stronę o roślinach zdrowotnych.
podrawiam
janek@dyktando.pl
A jak boli połowe twarzy i ucho też pomoże
OdpowiedzUsuńA jak boli połowe twarzy i ucho też pomoże
OdpowiedzUsuńJa do ucha wkładam patyczek nasączony 3 % woda utlenioną i trzymam aż przestanie 'strzelac' (rada lekarza), od 15 lat nie zdarzyło się zapalenie uszu. Co dawniej było zmorą.
OdpowiedzUsuńSzczepki geranium dostałam od mamy jak podrośnie przetestuję:)
Ja susze nadmiar listków i dodaje do herbaty, uwielbiam smak i zapach.
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuję tej techniki na pryszcze! Zapraszam na mój wpis o angince
OdpowiedzUsuńCiekawe! Na wypryski pewnie bym chętnie wypróbowała ale na ból ucha, szczególnie jeśli jest powtarzający to bym wybrała się już do lekarza specjalisty. Na pewno laryngolog zajmuje się takimi przypadkami. Z dziećmi czy jako osoba dorosła można zapisać się w klinice https://optimum.pl/ w Warszawie. Krótkie terminy, kompleksowe leczenie i diagnozowanie i oczywiście indywidualne podejście do kazdego pacjenta.
OdpowiedzUsuń