Translate

środa, 26 listopada 2014

Geranium (anginka) - na pryszcze i ból ucha




Pierwszy post na pierwszym blogu zaczynam od ukochanego Geranium :)
Kwiatek ten nazywany jest też przez niektórych anginką a przez innych pelargonią wonną.
Ja nazywam moje geranium śmierdziuchem i każdy wie, o co chodzi :D


Jeżeli ktoś ma ogródek to polecam w maju wykopać dołek wrzucić do niego dużo kompostu lub obornika, (ale musi mieć przynajmniej rok, ponieważ świeży obornik spali roślinę), wsadzić w to geranium i niech rośnie do jesieni. 




Geranium w Polsce nie wytrzyma zimy na ogródku (już to przetestowałam), dlatego jesienią musi wrócić do domu.



Co zrobić żeby geranium zakwitło? To proste:) 
Musi latem mieć gorąco i słonecznie a zimą chłodno z umiarkowanym podlewaniem
Czyli latem słoneczna południowa strona ogródka lub mieszkania, dobrze rośnie też na balkonie a zimą trzeba ją przenieść w chłodne miejsce, którego temperatura waha się pomiędzy 8-13 stopni i koniecznie ograniczyć podlewanie. Polecam nieogrzewany strych lub widną piwnicę:)

Proste prawda:)



Polecam podlewać geranium obornikiem ma wtedy ogromne i ciemne liście, ja moje roślinki podlewam obornikiem namoczonym w wodzie, co drugie podlewanie. Nie jestem wybredna... mieszkam w mieście, więc mam utrudniony dostęp do tego typu rzeczy. W tym roku przywiozłam od brata obornik gęsi i rozcieńczonym podlewałam wszystkie kwiatki. W zeszłym roku miałam obornik krowi i przyznaję, że po gęsim rośliny rosły lepiej:)



Teraz najważniejsze! Po co mi te śmierdziuszki? 
Ogólnie lubię ich zapach, mam tylko cytrynowe i mietowe ale wiem, że są też geranium o zapachu jabłka, coli, sosny, czekolady, mirtu i innych.. Ok odbiegam od tematu... Po co mi geranium? 
Ponieważ:
1. Mam pryszcze
2. Często bolą mnie uszy

Odnośnie pryszczy to chodziłam po różnych dermatologach, kosmetyczkach, itd., (kto przerabiał ten temat to wie, o czym mówię), w końcu stwierdziłam, że sama się tym zajmę, bo ile można.
Zrobiłam nalewkę z geranium i codziennie przed snem przecieram nią twarz i wsmarowuję krem. Aż się sama zdziwiłam, że to działa:)

Przepis na nalewkę jest bardzo prosty:)
Biorę słoik po dżemie, zrywam listki geranium, kroję na desce na kawałeczki około 2cm, wrzucam do słoika, zalewam wódką tak żeby zakryła listki, zakręcam i stawiam w ciemnym miejscu. Po 2 tygodniach zaczynam używać:) 
W oryginalnym przepisie było napisane, aby zalewać spirytusem, ale nalewka na spirytusie strasznie piekła skórę, czułam ogień na twarzy, wódka jest delikatniejsza:)

Odnośnie bolącego ucha to sprawa jest prosta. Zrywam listek z roślinki, miętoszę w ręku, robię kulkę,  wsadzam do ucha i chodzę z tym 30 minut, czasem dłużej jak zapomnę wyjąć. Ważne, że ucho przestaje boleć:)

Geranium ma też inne zastosowania, np. działa nasennie, uspakajająco, ale ich nie testowałam.

6 komentarzy:

  1. :)

    Z miłą chęcią z Panią popiszę, gdyż prowadzę stronę o roślinach zdrowotnych.

    podrawiam

    janek@dyktando.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak boli połowe twarzy i ucho też pomoże

    OdpowiedzUsuń
  3. A jak boli połowe twarzy i ucho też pomoże

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja do ucha wkładam patyczek nasączony 3 % woda utlenioną i trzymam aż przestanie 'strzelac' (rada lekarza), od 15 lat nie zdarzyło się zapalenie uszu. Co dawniej było zmorą.
    Szczepki geranium dostałam od mamy jak podrośnie przetestuję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja susze nadmiar listków i dodaje do herbaty, uwielbiam smak i zapach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pewno spróbuję tej techniki na pryszcze! Zapraszam na mój wpis o angince

    OdpowiedzUsuń