Składniki:
- krem Nivea (opakowanie 250 ml)
- liście z żyworódki (3 garście)
Jeśli chodzi o krem to sprawa jest prosta... wybieram krem, który całe życie stosuje moja babcia :)
Liście żyworódki zrywam z roślin, które mają przynajmniej 1 rok (gdzieś wyczytałam, że tylko takie działają), po zerwaniu trzymam je w lodówce przez 2 dni.
Kroję liście na mniejsze kawałki i zgniatam w moździerzu (jest to pracochłonne i męczące, ponieważ mają grubą skórkę i twardy miąższ).
Zastanawiam się, czy uda się je wrzucić do blendera i zblendować, ale nie próbowałam :)
Zgniecione na miazgę liście ucieram z kremem nivea i łyżeczką nakładam do pustych pojemniczków po kremach.
Krem z żyworódki trzymam w lodówce na drzwiczkach.