Translate

czwartek, 27 listopada 2014

Grudnik (Schlumbergera) - bezproblemowy kwiatek

Mam 2 grudniki i tak jak większość moich roślinek zostały kupione w promocji, ponieważ przekwitły (cena 1 zł). Było to w zeszłym roku:) I jedyny problem, jaki z nimi miałam to określenie, w jakim kolorze mogły kwitnąć :)



Poważnie:) Bezproblemowe kwiatki, polecam każdemu:)



Nie są atakowane przez robaki i choroby.



Jak się zapomni podlać to nic się nie stanie. Nawet lepiej, bo lubią przesuszoną ziemię.



Jedyne co im może zaszkodzić to przelanie - w tej sytuacji gniją, ale jak zaczną gnić to można oderwać niegnijący człon wsadzić do ziemi i dalej będzie rosnąć... Bezproblemowe :D




Moje grudniczki przez całe lato aż do pierwszego przymrozka stały na południowym balkonie, istna patelnia! I super rosły, napuszczały dużo młodych listków (członów) i już na balkonie wypuściły pąki kwiatowe, od tamtej pory kwitną cały czas.



Latem na balkonie grudniki podlewałam bardzo rzadko, miały tzw. pieprz w doniczkach a jak podlewałam to tak małą ilością wody, że nic nie wyciekało z doniczki. Co drugie podlewanie było z rozcieńczonym obornikiem gęsim:)



Stały w pełnym słońcu praktycznie niepodlewane i widać, że im to pasowało :)




W chwili obecnej grudniki stoją na parapecie od strony południowej i kwitną.

Bardzo ważne!!
Grudnik pochłania dwutlenek węgla w nocy kiedy śpimy a wydziela tlen, odwrotnie niż większość roślin:-)

Pochłania również 4 mikrogramy szkodliwego dla człowieka formaldehydu na godzinę.


środa, 26 listopada 2014

Złoty wąs (domowy żeń-szeń, callisia fragrance)

Złotego wąsa mam od zimy 2013 i muszę przyznać, że bardzo szybko i bezproblemowo rośnie:)
Gdy go otrzymałam miał 4 połamane listki i trochę przemarzł (skutki wysyłki szczepki drogą pocztową), wyglądał tak masakrycznie, że dawałam mu małe szanse na przeżycie.

Callisia fragrance rosła w doniczce na pokrywie akwarium, ale kilka miesięcy temu wąsy były już tak długie, że dotykały podłogi, więc powędrowała na kwietnik na ścianie.



Od głównej łodygi odchodzą cienkie zwane wąsami.



Na końcu każdego wąsa jest mała roślinka, która po odcięciu i wsadzeniu do wody bardzo szybko się ukorzenia. Niektóre będąc jeszcze na wąsie już mają korzonki.



Złoty wąs ma w sobie to coś, nie wiem jak to nazwać, ale on ma taką siłę przetrwania, że nic nie jest w stanie go zniszczyć. Wytrzymuje przelania, przetrwał doniczkową suszę podczas mojego urlopu, nie atakują go mszyce i inne szkodniki, 
nic go nie rusza:)



Ważnie jest aby nie dotykać liści złotego wąsa, ponieważ miejsca dotknięcia schną, przetestowałam i faktycznie to prawda.


A to moje maluszki posadzone 7 dni temu:)


Moje złote wąsy rosną w zwykłej ziemi z ogródka.


Wiele czytałam na temat wpływu złotego wąsa na organizm i planuję zrobić z niego nalewkę:)





Geranium (anginka) - na pryszcze i ból ucha




Pierwszy post na pierwszym blogu zaczynam od ukochanego Geranium :)
Kwiatek ten nazywany jest też przez niektórych anginką a przez innych pelargonią wonną.
Ja nazywam moje geranium śmierdziuchem i każdy wie, o co chodzi :D


Jeżeli ktoś ma ogródek to polecam w maju wykopać dołek wrzucić do niego dużo kompostu lub obornika, (ale musi mieć przynajmniej rok, ponieważ świeży obornik spali roślinę), wsadzić w to geranium i niech rośnie do jesieni. 




Geranium w Polsce nie wytrzyma zimy na ogródku (już to przetestowałam), dlatego jesienią musi wrócić do domu.



Co zrobić żeby geranium zakwitło? To proste:) 
Musi latem mieć gorąco i słonecznie a zimą chłodno z umiarkowanym podlewaniem
Czyli latem słoneczna południowa strona ogródka lub mieszkania, dobrze rośnie też na balkonie a zimą trzeba ją przenieść w chłodne miejsce, którego temperatura waha się pomiędzy 8-13 stopni i koniecznie ograniczyć podlewanie. Polecam nieogrzewany strych lub widną piwnicę:)

Proste prawda:)



Polecam podlewać geranium obornikiem ma wtedy ogromne i ciemne liście, ja moje roślinki podlewam obornikiem namoczonym w wodzie, co drugie podlewanie. Nie jestem wybredna... mieszkam w mieście, więc mam utrudniony dostęp do tego typu rzeczy. W tym roku przywiozłam od brata obornik gęsi i rozcieńczonym podlewałam wszystkie kwiatki. W zeszłym roku miałam obornik krowi i przyznaję, że po gęsim rośliny rosły lepiej:)



Teraz najważniejsze! Po co mi te śmierdziuszki? 
Ogólnie lubię ich zapach, mam tylko cytrynowe i mietowe ale wiem, że są też geranium o zapachu jabłka, coli, sosny, czekolady, mirtu i innych.. Ok odbiegam od tematu... Po co mi geranium? 
Ponieważ:
1. Mam pryszcze
2. Często bolą mnie uszy

Odnośnie pryszczy to chodziłam po różnych dermatologach, kosmetyczkach, itd., (kto przerabiał ten temat to wie, o czym mówię), w końcu stwierdziłam, że sama się tym zajmę, bo ile można.
Zrobiłam nalewkę z geranium i codziennie przed snem przecieram nią twarz i wsmarowuję krem. Aż się sama zdziwiłam, że to działa:)

Przepis na nalewkę jest bardzo prosty:)
Biorę słoik po dżemie, zrywam listki geranium, kroję na desce na kawałeczki około 2cm, wrzucam do słoika, zalewam wódką tak żeby zakryła listki, zakręcam i stawiam w ciemnym miejscu. Po 2 tygodniach zaczynam używać:) 
W oryginalnym przepisie było napisane, aby zalewać spirytusem, ale nalewka na spirytusie strasznie piekła skórę, czułam ogień na twarzy, wódka jest delikatniejsza:)

Odnośnie bolącego ucha to sprawa jest prosta. Zrywam listek z roślinki, miętoszę w ręku, robię kulkę,  wsadzam do ucha i chodzę z tym 30 minut, czasem dłużej jak zapomnę wyjąć. Ważne, że ucho przestaje boleć:)

Geranium ma też inne zastosowania, np. działa nasennie, uspakajająco, ale ich nie testowałam.