Translate

wtorek, 30 grudnia 2014

Awokado z pestki

Mam kilka drzewek awokado i cały słoik pestek, które niedługo powinny wykiełkować.
 Moje półtoraroczne awokado.

Jeżeli chcecie mieć na parapecie własne awokado to niestety musicie uzbroić sie w cierpliwość, na wykiełkowanie niektórych z moich awokado czekałam nawet 6 miesięcy.
Przestało mieścić się na parapecie

Jak już pestka wykiełkuje to roślinka rośnie dość szybko, trzeba jednak regularnie ją podlewać i zapewniać dużo światła. Awokado jest dość odporne na przesuszenia, potrafi wytrzymać mój tygodniowy urlop, listki zwieszają się w dół a po podlaniu w ciągu godziny wszystko wraca do normy.
Gorzej jest w przypadku przelania, roślinka momentalnie łapie chorobę grzybową i gnije korzeń (tak straciłam 2 drzewka mango, które uważam za trudniejsze w uprawie i bardziej wymagające niż awokado).


Moje drzewka awokado podlewam bardzo często, ale w małych ilościach, tak, aby ziemia w doniczce była wilgotna, ale doniczka nie może stać w wodzie, ponieważ zgnije korzeń. 
Od wiosny do jesieni do wody, którą podlewam roślinki dodaję nawóz, np. obornik krowi, koński. Super rosną też podlewane odchodami gęsimi, ale trzeba uważać żeby nie spalić rośliny.

Ziemia jest zwykła z ogródka a doniczki zawsze wybieram długie, dlatego że awokado ma korzeń palowy, który bardzo szybko rośnie pionowo w dół.

Co zrobić, aby mieć własne awokado na parapecie? 
To bardzo proste :)

Zacznę od pestki. Wybieramy dojrzałe owoce, najlepiej przedojrzałe:) Pestkę myjemy i w tym momencie są różne wersje... jedni sadzą pestkę bezpośrednio w ziemi, inni  nakłuwają wykałaczkami i zawieszają nad szklanką z wodą, ja idę na łatwiznę i wrzucam pestki do słoika z wodą, moczą się do czasu aż zaczną pękać i kiełkować.

Pękniętą pestkę sadzimy w ziemi tak, aby korzonek, który się pojawił był skierowany w dół a szerokie pęknięcie wystawało nad ziemią.

Młodą roślinkę podlewamy samą wodą bez dodatków nawozów.

Gdy doniczka jest za mała i korzenie wystają przesadzamy roślinkę do wyższej doniczki.

U mnie awokado najlepiej rosną na południowym parapecie.

Nawożenie proponuję rozpocząć, gdy roślinka będzie mieć kilka miesięcy. Należy zacząć od małego stężenia, aby nie spalić awokado. Roślina nawożona musi mieć dostęp do słońca, w przeciwnym razie "nie przerobi" nawozu i "zostanie spalona".




środa, 24 grudnia 2014

Zielistka - neutralizuje promieniowanie komputera

Zielistka neutralizuje promieniowanie elektromagnetyczne z  komputerów i telewizorów, dlatego też moja stoi obok laptopa:)


Zielistka pochłania 7mikrogramów formaldehydu na godzinę. 

Pomieszczenia w których pracujemy i odpoczywamy są pełne tego szkodliwego związku chemicznego. 

Występuje, np. w wykładzinach podłogowych, papierowych ręcznikach, ubraniach a nawet w wacikach do demakijażu. 

Roślinka ta pochłania formaldehyd z dymu tytoniowego oraz piecyków gazowych.


poniedziałek, 1 grudnia 2014

Skrzydłokwiat - oczyszcza powietrze z toksyn

W roku 1980 w John C. Stennis Space Center odkryto, że zwykłe rośliny pokojowe oczyszczają powietrze z toksyn. Była to niezwykle przydatna informacja dla NASA, gdzie nasilał się problem ze złą jakością powietrza we wnętrzu statków kosmicznych. W roku 1989 NASA zaprojektowało oraz wykonało bio-dom do testów nad roślinami a w roku 1990 PCAC i Wolverton Envirommental Services, Inc kontynuowały badania nad zdolnością usuwania przez rośliny substancji toksycznych. Do badań wybrano 50 popularnych roślin domowych.

Dziś chcę opisać badania nad Skrzydłokwiatem, osobiście mam ich 7 sztuk (5 dużych i 2 mini).




Skrzydłokwiat pochłania z powietrza benzen, formaldehyd, aceton, trójchloroetylen i amoniak.



Roślina ta pochłania benzen wydzielany przez: drukarki, dym papierosowy, farby, fotokopiarki, kleje, lakiery, panele sufitowe, płyty wiórowe, płytki podłogowe, linoleum, substancje uszczelniające, tapety. Nie wiem jak to wygląda w Waszym przypadku, ale mój dom i miejsce pracy są praktycznie skupiskiem benzenu.




Skrzydłokwiat pochłania z powietrza formaldehyd wydzielany przez: dym papierosowy, dywany, wykładziny, farby, kleje, kuchenki gazowe, lakiery, panele sufitowe, płyty wiórowe, płytki podłogowe, linoleum, ręczniki papierowe, sklejki, substancje uszczelniające, tapicerkę, tkaniny, torby plastikowe, waciki do demakijażu, zasłony
W testach prędkości usuwania formaldehydu przeprowadzonych na 50 roślinach Skrzydłokwiat był na 11 miejscu.
Najszybciej formaldehyd jest usuwany przez Nefrolepis wysoki.





Roślina ta pochłania aceton wydzielany przez: kosmetyki, korektor, formularze i blankiety.




Pochłania również trójchloroetylen wydzielany przez drukarki, fotokopiarki, powielacze atramentowe.




W testach wykonanych na 50 roślinach domowych pod względem prędkości usuwania amoniaku z powietrza skrzydłokwiat znajduje się na 12 miejscu
Najszybciej amoniak usuwany jest przez Rhapis excelsa.


Ocena ogólna Skrzydłokwiatu
Pochłanianie substancji toksycznych 8/10 punktów
Szybkość wzrostu i łatwość pielęgnacji 7/10 punktów
Odporność na szkodniki 7/10 punktów
Wskaźnik transpiracji 8/10 punktów

Żyworódka pierzasta - na zniszczone dłonie i wygładzenie zmarszczek

Żyworódka pierzasta (Kalanchoe daigremontiana) czyni cuda ze zniszczoną skórą. Młode kobietki stosują ją na pryszcze a starsze na zmarszczki, odciski powstałe przy pracach w ogrodzie i zniszczoną skórę rąk.

To moja roślinka latem w doniczce na balkonie


Na początek kilka słów o mojej żyworódce pierzastej:)
Rośnie bez problemunie atakują jej choroby i szkodniki, po bokach każdego z liści wyrasta około kilkudziesięciu małych  rozmnóżek z korzonkami, które są bardzo irytujące, ponieważ ciągle ich przybywa i opadając śmiecą. A więc po kilku miesiącach można mieć już kilkaset żyworódek.

Moje maluchy na balkonie


Moja pierwsza żyworódka pierzasta całe lato stała w doniczce na południowym balkonie bardzo słabo podlewana. Jest sukulentem a więc gromadzi wodę w swoich liściach i może wytrzymać bardzo długo bez wody, np. cały urlop:) Nie można dużo podlewać żyworódki, ponieważ gniją jej korzenie i łodyga.




Jeden z maluchów na akwarium

Żyworódkę podlewałam wodą z rozcieńczonym obornikiem gęsim, polecam każdy obornik, ja miałam akurat gęsi, wiec dodawałam go, co drugie podlewanie. Żyworódka podlewana obornikiem ma szerokie, grube i mięsiste liście.

Moja pierwsza żyworódka po przyniesieniu do domu na zimę, dla porównania postawiłam pudełko zapałek


Na zimę należy zabrać żyworódkę do domu. Już to przetestowałam i wiem, że żyworódka nie wytrzyma przymrozków - nawet 1 nocy w tunelu foliowym przy temperaturze -3 stopnie Celsjusza, liście zmieniają odcień a z roślinki po przyniesieniu do domu zaczyna wypływać woda, listki opadają i w ciągu 2 dni leży na ziemi a dotknięte fragmenty odpadają.




Moje żyworódki rosną w zwykłej ziemi z ogródka, ale polecam je wsadzić do ziemi zmieszanej z kompostem.

Żyworódka pierzasta jest gotowa do użytku, gdy osiągnie wiek 1 roku. Przed użyciem należy ją trzymać 3 dni w lodówce.

Uwaga! Żyworodkę pierzastą można stosować tylko zewnętrznie. Czytałam wypowiedzi ludzi, którzy ją jedli, płukali nią gardło podczas choroby i żyją, ale lepiej nie ryzykować. 
Wewnętrznie można stosować żyworódkę kalanchoe pinnata, która wygląda zupełnie inaczej i nie wyrastają jej po bokach te opadające rozmnóżki.

Żyworódka ma działanie bakteriobójcze i grzybobójcze, dlatego stosowana jest na skórę w problemach z ropiejącymi ranami, skaleczeniami, pryszczami.

Sok z żyworódki na zniszczone dłonie i zmarszczki
Najłatwiej jest przecierać twarz i ręce liściem żyworódki, z którego zerwane są zewnętrzne błonki:)


Mój sposób na sok z żyworódki na zniszczone dłonie i zmarszczki
Liście żyworódki włożyć na 3 dni do lodówki, wyjąć, pokroić, wrzucić do słoiczka zalać spirytusem tak żeby dokładnie zakrył pokrojone kawałeczki, szczelnie zakręcić. 
Odstawić w ciemne miejsce na tydzień. 
Po tygodniu odlać sok do ciemnej buteleczki i szczelnie zakręcić. 
Ja przecieram skórę płatkami kosmetycznymi zwilżonymi sokiem.

czwartek, 27 listopada 2014

Grudnik (Schlumbergera) - bezproblemowy kwiatek

Mam 2 grudniki i tak jak większość moich roślinek zostały kupione w promocji, ponieważ przekwitły (cena 1 zł). Było to w zeszłym roku:) I jedyny problem, jaki z nimi miałam to określenie, w jakim kolorze mogły kwitnąć :)



Poważnie:) Bezproblemowe kwiatki, polecam każdemu:)



Nie są atakowane przez robaki i choroby.



Jak się zapomni podlać to nic się nie stanie. Nawet lepiej, bo lubią przesuszoną ziemię.



Jedyne co im może zaszkodzić to przelanie - w tej sytuacji gniją, ale jak zaczną gnić to można oderwać niegnijący człon wsadzić do ziemi i dalej będzie rosnąć... Bezproblemowe :D




Moje grudniczki przez całe lato aż do pierwszego przymrozka stały na południowym balkonie, istna patelnia! I super rosły, napuszczały dużo młodych listków (członów) i już na balkonie wypuściły pąki kwiatowe, od tamtej pory kwitną cały czas.



Latem na balkonie grudniki podlewałam bardzo rzadko, miały tzw. pieprz w doniczkach a jak podlewałam to tak małą ilością wody, że nic nie wyciekało z doniczki. Co drugie podlewanie było z rozcieńczonym obornikiem gęsim:)



Stały w pełnym słońcu praktycznie niepodlewane i widać, że im to pasowało :)




W chwili obecnej grudniki stoją na parapecie od strony południowej i kwitną.

Bardzo ważne!!
Grudnik pochłania dwutlenek węgla w nocy kiedy śpimy a wydziela tlen, odwrotnie niż większość roślin:-)

Pochłania również 4 mikrogramy szkodliwego dla człowieka formaldehydu na godzinę.


środa, 26 listopada 2014

Złoty wąs (domowy żeń-szeń, callisia fragrance)

Złotego wąsa mam od zimy 2013 i muszę przyznać, że bardzo szybko i bezproblemowo rośnie:)
Gdy go otrzymałam miał 4 połamane listki i trochę przemarzł (skutki wysyłki szczepki drogą pocztową), wyglądał tak masakrycznie, że dawałam mu małe szanse na przeżycie.

Callisia fragrance rosła w doniczce na pokrywie akwarium, ale kilka miesięcy temu wąsy były już tak długie, że dotykały podłogi, więc powędrowała na kwietnik na ścianie.



Od głównej łodygi odchodzą cienkie zwane wąsami.



Na końcu każdego wąsa jest mała roślinka, która po odcięciu i wsadzeniu do wody bardzo szybko się ukorzenia. Niektóre będąc jeszcze na wąsie już mają korzonki.



Złoty wąs ma w sobie to coś, nie wiem jak to nazwać, ale on ma taką siłę przetrwania, że nic nie jest w stanie go zniszczyć. Wytrzymuje przelania, przetrwał doniczkową suszę podczas mojego urlopu, nie atakują go mszyce i inne szkodniki, 
nic go nie rusza:)



Ważnie jest aby nie dotykać liści złotego wąsa, ponieważ miejsca dotknięcia schną, przetestowałam i faktycznie to prawda.


A to moje maluszki posadzone 7 dni temu:)


Moje złote wąsy rosną w zwykłej ziemi z ogródka.


Wiele czytałam na temat wpływu złotego wąsa na organizm i planuję zrobić z niego nalewkę:)





Geranium (anginka) - na pryszcze i ból ucha




Pierwszy post na pierwszym blogu zaczynam od ukochanego Geranium :)
Kwiatek ten nazywany jest też przez niektórych anginką a przez innych pelargonią wonną.
Ja nazywam moje geranium śmierdziuchem i każdy wie, o co chodzi :D


Jeżeli ktoś ma ogródek to polecam w maju wykopać dołek wrzucić do niego dużo kompostu lub obornika, (ale musi mieć przynajmniej rok, ponieważ świeży obornik spali roślinę), wsadzić w to geranium i niech rośnie do jesieni. 




Geranium w Polsce nie wytrzyma zimy na ogródku (już to przetestowałam), dlatego jesienią musi wrócić do domu.



Co zrobić żeby geranium zakwitło? To proste:) 
Musi latem mieć gorąco i słonecznie a zimą chłodno z umiarkowanym podlewaniem
Czyli latem słoneczna południowa strona ogródka lub mieszkania, dobrze rośnie też na balkonie a zimą trzeba ją przenieść w chłodne miejsce, którego temperatura waha się pomiędzy 8-13 stopni i koniecznie ograniczyć podlewanie. Polecam nieogrzewany strych lub widną piwnicę:)

Proste prawda:)



Polecam podlewać geranium obornikiem ma wtedy ogromne i ciemne liście, ja moje roślinki podlewam obornikiem namoczonym w wodzie, co drugie podlewanie. Nie jestem wybredna... mieszkam w mieście, więc mam utrudniony dostęp do tego typu rzeczy. W tym roku przywiozłam od brata obornik gęsi i rozcieńczonym podlewałam wszystkie kwiatki. W zeszłym roku miałam obornik krowi i przyznaję, że po gęsim rośliny rosły lepiej:)



Teraz najważniejsze! Po co mi te śmierdziuszki? 
Ogólnie lubię ich zapach, mam tylko cytrynowe i mietowe ale wiem, że są też geranium o zapachu jabłka, coli, sosny, czekolady, mirtu i innych.. Ok odbiegam od tematu... Po co mi geranium? 
Ponieważ:
1. Mam pryszcze
2. Często bolą mnie uszy

Odnośnie pryszczy to chodziłam po różnych dermatologach, kosmetyczkach, itd., (kto przerabiał ten temat to wie, o czym mówię), w końcu stwierdziłam, że sama się tym zajmę, bo ile można.
Zrobiłam nalewkę z geranium i codziennie przed snem przecieram nią twarz i wsmarowuję krem. Aż się sama zdziwiłam, że to działa:)

Przepis na nalewkę jest bardzo prosty:)
Biorę słoik po dżemie, zrywam listki geranium, kroję na desce na kawałeczki około 2cm, wrzucam do słoika, zalewam wódką tak żeby zakryła listki, zakręcam i stawiam w ciemnym miejscu. Po 2 tygodniach zaczynam używać:) 
W oryginalnym przepisie było napisane, aby zalewać spirytusem, ale nalewka na spirytusie strasznie piekła skórę, czułam ogień na twarzy, wódka jest delikatniejsza:)

Odnośnie bolącego ucha to sprawa jest prosta. Zrywam listek z roślinki, miętoszę w ręku, robię kulkę,  wsadzam do ucha i chodzę z tym 30 minut, czasem dłużej jak zapomnę wyjąć. Ważne, że ucho przestaje boleć:)

Geranium ma też inne zastosowania, np. działa nasennie, uspakajająco, ale ich nie testowałam.